Dzisiaj szybko wsiadamy do pociągu i i ahoj przygodo! Kierunek San Escobar! :) A tak na poważnie dokładnie miesiąc temu opublikowałam portret papieża i nastąpił mały przestój. Wszystko za sprawą przygotowania dla Was posta o kredkach, którą przecież trzeba poprzeć przykładami. Ten rysunek zaczęłam jeszcze w tamtym roku, jednak sierść kota i początkowa niechęć do nowego papieru skutecznie opóźniała postępy. Efekt końcowy dla mnie jest na plus. Zobaczcie sami.
W rysunku miałam zamiar użyć tylko i wyłącznie kredek Polycolor, jednak w sklepie kobieta pomyliła Polycolory z Mondeluzami i drewniane belki musiałam narysować kredkami akwarelowymi. Dodatkowo sięgnęłam po papier o większej gramaturze (zwykle rysuję na 90g/m3) i mimo, że na początku nie mogłam się odnaleźć, tak później całkiem fajnie się pracowało, choć rogi kartki i tak się podwijały.
Szczegóły:
- A4 Canson 180 g/m2
- Koh-i-noor Polycolor Portrait + czarna; Mondeluz dwie brązowe
- biały żelopis Sakura Gelly Roll
- czas: nie mam pojęcia, rozpoczęłam jeszcze w starym roku
Kolorystyka rysunku zależy od tego o jakiej porze i jakimi ustawieniami robiłam zdjęcia.
Śliczny rysunek! Chyba nie użyłaś wielu kolorów, a efekt jest spektakularny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) No w sumie to nie, głównie brązy i żółto-miodowe odcienie :)
Usuńsliczny rysunek. czekam z niecierpliwoscia na recenzje :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Już niedługo i będą nawet dwie. :)
Usuń