niedziela, 25 listopada 2018

Panorama górska - suche pastele

    Zawsze marzył mi się rysunek wielkich formatów na ścianie, oczywiście taki spod mojej ręki. Duże formaty onieśmielają, nigdy nie wzięłam do ręki kartki większej niż A3, a teraz? Przyniosłam brystol 100 na 70 cm, czyli największy jaki był na stanie w sklepie plastycznym. Na portret takich rozmiarów bym się nie zdecydowała, ryzyko sponiewierania proporcji rośnie z każdym cm kartki. Tematyką dziś nie zaskoczę, bo to kolejny post związany z pejzażem górskim, jednak zmieniłam medium na suche pastele. Zło w czystej postaci! Takiego bałaganu podczas rysowania na podłodze nie miałam nigdy. Tak, na podłodze, bo biurko mam zdecydowanie za małe. Pastele pylą bardziej niż kwiaty na wiosnę, białe meble zamieniły się w monochromatyczną mozaikę w odcieniach szarości.  Może ogrom brudu wynikał z braku wiedzy na temat posługiwania się pastelami, bo w moim wykonaniu to była totalna improwizacja. Stawiałam kreski, rozcierałam na potęgę, zdmuchiwałam pyłek na każdą stronę świata. Nie wyglądało to zachęcająco na samym początku, bo korzystałam z pasteli kupionych z Lidlu parę lat temu, które leżały kurząc się na półce. Biel wcale nie wyglądała jak śnieg na ciemnoszarym papierze. Uratowałam sytuację biegnąc na następny dziś do plastycznego kupując zestaw 12 szarych odcieni od Koh-i-noor i dla przezorności białą farbę akrylową. 

W trakcie rysowania starałam się w miarę odwzorować refkę, jednak po wykonaniu połowy odpuściłam. Suche pastele średnio się nadają do mega szczegółowych rysunków (przynajmniej nie te w sztyfcie, w ołówku nie posiadam), dlatego puściłam wodze wyobraźni i dalej zaznaczałam kolejne szczyty "na żywca" na bieżąco zagłębiając się w zdjęcia i rozpracowując taniec światła i cieni z średnim skutkiem. Na stówę można się przyczepić do przynajmniej kilku rzeczy, ale ja po prostu jestem zadowolona z tego co wyszło. Co nie spojrzę na panoramę, to się uśmiecham pod nosem. To chyba dobry krok do akceptowania swojej twórczości, co?  

My high hopes

- wielkość: 100x70 cm
- media: pastele Koh-i-noor Toison d'or, biała i czarna farba akrylowa


A Wy lubicie rysować pastelami, jakieś wskazówki? I dajcie znać jak Wam się podoba mój "maluch"!