czwartek, 21 maja 2020

Portret ołówkami Derwent Graphic: skądże nadejdzie mi pomoc?

Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc? PS 121,1❤️
Rysunki ołówkiem odeszły w niepamięć, ostatni ma datę z lutym 2019. Jeszcze w ubiegłym roku kupiłam ołówki Derwent na próbę i zaczęłam portret piegowatej dziewczyny. Długo czekał na dokończenie, ale w ostatni weekend mocno się zmobilizowałam. Nie rysuję już na zamówienie zwykłych, płaskich portretów ze zdjęć, w których brakuje emocji, bo strasznie mnie męczą. Zawsze raz na jakiś czas zdarzy się klient z grupy "wiecznie niezadowolonych" i mocno podcina mi to skrzydła na długo. Uważam, że można być spełnionym tylko gdy tworzy się bez presji otoczenia to co gra w duszy. Szukam inspiracji, które mnie zachwycają subtelnością, mają "to coś". 
Szczegóły: 
- format A4, papier Happycolor 250 g/m2
- ołówki Derwent Graphic 2H, HB, 2B, 4B, 6B, 8B
- gumka chlebowa, Tombow Mono Zero i elektryczna Derwent

czwartek, 26 marca 2020

Zimowa Świnica - obraz akrylowy

Pór roku ciszy, niewiele tworzenia, jeszcze mniej sensownej organizacji czasu wolnego. Okres pandemii to takie trochę szczęście w nieszczęściu. Przymusowe siedzenie w domu spowodowało, że zaczęłam nadrabiać zaległości. Podobrazia schowane pod sofą w końcu ujrzały światło dzienne. Po tak długim okresie niemalowania wybrałam najmniejsze z nich 40x50 cm. Spoglądając na pierwszy  tatrzański obraz wiszący w przedpokoju (mimo, że jestem z niego nadal zadowolona) już a etapie planowania wiedziałam, że kolorystyka musi być tym razem troszkę inna - ciemniejsza, bardziej mroczna i zachmurzona.  Zrezygnowałam z pastelowych odcieni nieba i błękitnych cieni na śniegu na rzecz kilku gradientów szarości Payne's grey (kolor niebiesko-szary). Tym razem pejzaż przedstawia zimową Świnicę widzianą z Koziego Wierchu. Jak widać Tatry znalazły specjalne miejsce w moim serduchu i co raz mocniej się zakorzeniają. Świnica jednym ze szczytów na mojej liście do zdobycia w nieodległym czasie. Pięknie z niej widać i Tatry Zachodnie i Tatry Wysokie.
Hej! – powiedział Ryjek. – Odkryłem ciekawą ścieżkę. Wygląda niebezpiecznie.
- Jak niebezpiecznie? – spytał Muminek. 
- Powiedziałbym, że niezwykle niebezpiecznie – odparł poważnie mały zwierzaczek Ryjek.
- W takim razie musimy wziąć ze sobą kanapki i sok – postanowił Muminek.
Tove Jansson - Kometa nad Doliną Muminków

Nadal nie opanowałam techniki władania szpachelką, tak by fakturę skał nadać jednym pociągnięciem. Wszystkie szczegóły malowałam cieniutkim pędzelkiem. Zwróciłam uwagę, że musi być to koniecznie nowy z nierozjechanym włosiem. W innym wypadku kreski były za grube i ciągle musiałam korygować linie. 4 zł i taka różnica! Użyłam także innego werniksu marki Liquitex, który okazał się totalnie bezzapachowy.
Szczegóły:
- podobrazie bawełniane 40x50 cm dwukrotnie gruntowane
- farby akrylowe: biała, czarna, cielista flesh tint oraz szary payne's grey
- werniks satynowy  Liquitex