Mogę z czystym (choć lekko niewyspanym) sumieniem napisać, że w końcu po kilku miesiącach posuchy udało mi się wrócić do rysowania ołówkiem na poziomie ponadprzeciętnym. Bardzo mnie to cieszy, bo wiem, że blog został trochę zaniedbany. Tak bardzo przydałyby mi się dodatkowe cztery godziny w dobie, żeby moc się z wszystkim wyrabiać.
O włoskim rzeźbiarzu Santo Varnim nie doszukałam się zbyt wielu informacji, jego dzieła zdobią znany cmentarz w Genui Cimitero Monumentale di Staglieno, na którym znajdują się przepiękne rzeźby wielu autorów. Zauważyłam, że najbardziej przykuwające moją uwagę nigdy nie stoją w muzeach tylko przy grobach. Jednym z nich jest pomnik zmarłej żony rzeźbiarza Giuditty z 1875 roku, który ulokowany się właśnie przy jej mogile. Rzeźba przedstawia kobietę z opadającą szatą obok, której leży pies. Prawdę mówiąc nie pasował mi on do mojego rysunku, więc po prostu pominęłam i skupiłam się na grze światła i cieni, która stworzyła ciekawy klimat. Klikając TU możecie zobaczyć różne odsłony tego pomnika.
Szczegóły:
- papier Canson 190 g/m2 A4
- ołówki Faber-Castell 9000 2H-8B
- ołówki automatyczne 0,7mm 0,5mm 0,3 mm z wkładami z Pentela
- gumka automatyczna Tombow mono zero z okrągłą końcówką
- gumka w ołówku Koh-i-noor Era
- gumka w ołówku Faber-Castell Perfection z białą końcówką
- biały żelopis Sakura GellyRoll
- czas: 7 dni, godziny przestałam liczyć w trakcie
Tradycyjnym ołówkami narysowałam postać, tło to efekt dłubania ołówkami automatycznymi, które nie zostały roztarte, żeby uzyskać inną fakturę i nie niwelować widocznych porów kartki. Na zdjęciach można zobaczyć przybory jakich użyłam.
Zoom na detale wygląda tak:
Całość prezentuje się tak (na samym dole jest skan):
PS.
Rama też się od razu znalazła. :)
Hejka, praca jest rzeczywiście ponadprzeciętna, ale przez ostatnie dwa lata nauczyłam się w pracowni rysunku czegoś bardzo ważnego - ergonomii czasu. Myślę, że o wiele szybciej narysowałabyś ten rysunek po prostu na czarnej kartce dobrą białą kredką. (Może udałoby Cię uzyskać jeszcze większy kontrast). Poza tym zdaję sobie sprawę jak cenny jest czas, gdyż rysuję na formacie B2/B3 i nie ukrywam, ale staram się, aby rysunki po 4-6 godzin były w stanie wykończenia.
OdpowiedzUsuńTwoją pracę podziwiam, ale jestem pewna, że będę miała przyjemność oglądać jeszcze wiele innych rysunków twojego autorstwa.
Hej,
OdpowiedzUsuńwiesz wszystko zależy od tego czy sama praca nad czymś sprawia nam tyle samo przyjemności co efekt końcowy. Rysuję tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności, nie uczęszczałam na żadne zajęcia i raczej nie podporządkowuję się regułom wyznaczanym przez autorytety w dziedzinie rysunku (choć może powinnam). Po 4-6 godzinach to miałam ukończone do połowy tło u góry i część fryzury. Robię to, bo lubię.
Może tydzień to dużo (za dużo), ale mnie bardzo ucieszyła perspektywa urlopu i możliwości oddania się rysunkowi, bo bardzo mi go brakuje na co dzień.
Bardzo zazdroszczę umiejętności rysowania na tak dużym formacie, póki co nie przeskoczyłam A3, choć jakbym miała zająć się takimi jak ty to "śmierć by mnie zagryzła".
Dziękuję i życzę dużo weny. Pozdrawiam mocno. :):)
Przepiękna praca! Mnie zachwycają właśnie takie ołówkowe rysunki, doskonale dopracowane, gdzie widać i talent artysty, i jego serce włożone w staranne wykonanie dzieła. Chciałabym kiedyś tak rysować :).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. :) Lubię ten proces, kiedy z godziny na godzinę wyłania się co raz to lepszy fragment rysunku. Ma się wtedy power do działania.
UsuńPS. To kwestia cierpliwości i załapania kilku trików w technice. Potem już z górki, więc na pewno z czasem wyszlifujesz swoje umiejętności. Trzymam kciuki. :)
Mega.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo podoba mi się to tło, świetnie dopełnia rysunek.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! :) Narobiłam się przy nim ołówkami automatycznymi, ale było warto. Pozdrawiam.
UsuńWidać ogrom pracy włożony w ten rysunek, efekt jest nieziemski!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! <3
UsuńBardzo ładna praca, widać detale i na pewno rysunek jest pracochłonny. Gratuluję wykonania i precyzji. Zapraszam do mnie, reaktywacja bloga: www.madame-katharine.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że widać włożone w rysunek emocje i cierpliwość. Pozdrawiam. :)
Usuń