niedziela, 3 stycznia 2016

True love

`You are my love, now and forever...` 
Emotikon heart
     Numer 1 w 2016 roku został skończony. Myślę, że to najlepszy rysunek jaki udało mi się stworzyć w przeciągu 4 lat odkąd rysuję "na poważnie".  Okazało się, że 3 tygodnie wystarczą, żeby spokojnie narysować coś co sami możemy skomentować słowami: "Dobra robota!". Oczywiście rysunek powstał na podstawie zdjęcia. Podczas przeglądania Internetu dosyć często zapisuję sobie w osobnym folderze zdjęcia, które przykuwają moją uwagę i które są na tyle fajne, że nadają się na szkic. Dosyć dobrze udało mi się udokumentować postępy pracy na poszczególnych skanach, jednak żałuję, że zabrakło zdjęć dobrej jakości, tak by krok po kroku napisać jak narysować pomarszczoną skórę. Rysowanie zmarszczek i dłoni wcale nie jest takie straszne jak mogłoby się wydawać. Niezastąpiona okazała się, jak zawsze zresztą, gumka w ołówku, którą można zatemperować. Idealnie nadała się przy rysowaniu jasnych punktów na twarzy i palcach. Muszę wspomnieć jeszcze o ołówkch Toison'dor, które bezapelacyjne zdały swój pierwszy egzamin (szukałam zamiennika dla 1860). 
Emotikon smileSzczegóły:
Szczegóły:
- rozmiar: a4
- Koh-I-Noor:ołówki Toison'dor 1900 F-8B, gumka w ołówku Era
- czas: z 30 h 

     

Jak zawsze podstawą było wycieniowanie danego obszaru najpierw ołówkiem F, a następnie B. Na szczęście nie musiałam się martwić o idealnie pokrycie grafitem, ponieważ cera nie jest idealna - zmarszczki, otwarte pory i jaśniejsze punkty. Rysowanie kropka w kropkę ze zdjęcia byłoby co najmniej porywaniem się na słońce, właśnie ze względu na ilość szczegółów, dlatego mogłam spokojnie rysować bez ciągłego patrzenia w zdjęcie. Po dwóch standardowych warstwach  przeszłam do nadawania skórze jej faktury ołówkiem 2B. Nie było to jednak tradycyjne cieniowanie, lecz kreślenie różnego rodzaju kształtów, jednocześnie pomijając jasne punkty/plamki. W miejscu gdzie skóra jest ciemniejsza dokładałam kolejne warstwy miększym ołówkiem 3B/4B. 




Jak narysowałam zmarszczki na dłoni starszej Pani?
- warstwa ołówka F;
- ołówkiem 2B zaznaczyłam delikatnie najciemniejsze linie zmarszczek;
- ołówkiem B wycieniowałam całą powierzchnię;
-  ponownie ołówkiem 2B poprawiłam po najciemniejszych liniach oraz obszarze wokoło nich by złagodzić przejścia;
- gumką w ołówku wymazałam białe linie.
TYLE, proste?



    Muszę na koniec wspomnieć o tle w rysunku, które w istocie miało być drugoplanowe i rozmazane. Zwykle aby uzyskać taki efekt używałam wiszera lub rozmazywałam kolejne warstwy ołówka chusteczką higieniczną. Tym razem postanowiłam zabieg ten ominąć i  dokładnie wycieniować ten obszar ołówkami w taki sposób by wyglądał na nieostry. 






6 komentarzy:

  1. Śliczne! *0* dla mnie ołówki to czarna magia. Wolę kredki, haha.
    julalou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja znowu na odwrót. ;) Mocniej czuję się w ołówkach.

      Usuń
  2. Niesamowite! ^.^
    Moim zdaniem najlepsze są paznokcie :D.
    marmurka-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ;) Na paznokciach aż takiej uwagi nie skupiłam, ale dobrze, że ktoś docenia takie elementy. ;) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jaki wspaniały realizm! Nie mogę wyjść z podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) To chyba pierwsza aż tak dobra praca, z której jestem cholernie dumna. ;)

      Usuń