piątek, 22 września 2017

Matka Teresa z Kalkuty: work in progress

Kolejny rysunek skończony już jakiś czas temu. Tym razem ołówkowy portret Matki Teresy z Kalkuty w dwóch wersjach. Pierwsza - nostalgiczna, wręcz przepełniona cierpieniem i smutkiem twarz, druga - dająca choć trochę radości. W końcu życie ma różne barwy w każdym zakątku świata, także w Indiach.

Szczegóły: 
- papier A3 Canson 190 g/m2
- gumka w ołówku Koh-i-noor Era
- papierowy wiszer, pędzelek
- biały żelopis Sakura Gelly Roll


8 komentarzy:

  1. Wow, tyle detali. Wygląda niesamowicie, podziwiam. ;)
    meganeuraa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna praca, podoba mi się Twój realizm i emocje pokazane w rysunkach.
    Pozdrawiam.
    Szkicownik Cookie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Od razu przypomniałam sobie ile frajdy sprawia rysowanie szczegółów w ołówku. :) :*

      Usuń
  3. Nie mogę się napatrzeć! Za każdym razem widzę inny, zaskakujący detal! :) Fantastyczna robota!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny wpis! Jestem twoim fanem od 2 miesięcy, rysujesz naprawdę niesamowicie i zastanawiam się czy mogłabyś też wpaść na mojego bloga? ;) poprosturysujemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń