Co jakiś czas wracam do pędzla i akwareli natchniona poprzez instagramowe zdjęcia. Od ostatniej pracy farbami (hortensji) minęło trochę czasu a wiedza z tego zakresu raczej się nie powiększyła (obiecuję sobie to nadrobić). Kwiaty odstawiłam na chwilę i podeszłam niepewnym krokiem do architektury. Po skończonym malowaniu nasunęło mi się jedno istotne pytanie: czemu nie potrafię porządnie posłużyć się linijką? Zaznaczenie kilku istotnych linii podczas rysowania portretu nie sprawia mi trudności, jednak pierdylion równoległych/prostopadłych kreseczek już stanowi problem. Od razu na wstępie muszę się przyznać, że jedna część ściany mi uciekła - braki w podstawach techniki rysunku, perspektywy itp. Dlaczego Sagrada Familia? Urzekły mnie fotografie jej wnętrza, zwłaszcza kolorowe witraże i przebijające się przez nie promienie słońca. Pięknie to wygląda, prawda?
Źródło: http://www.sagradafamilia.org |
Szkic wykonałam na podstawie powyższego zdjęcia. Część rzeczy wykonałam bardziej dokładnie, inne mniej, ponieważ uznałam, że i tak będę to poprawiać pędzlem. Błąd - idealny szkic do minus 100 problemów z głowy.
Można zauważyć, że papier powoli zaczął się falować (lewy górny róg). Jednak gramatura 250 jest zbyt niska. Po skończeniu bloku z Cansona, muszę zaopatrzyć się w coś innego. Większość bloków w jeszcze przystępnej cenie jest niestety ziarnista. Nie przeszkadza mi to, jednak chcę wypróbować papier gładki.
To żółte "coś" na górze miało być imitacją rozproszonego przez witraże światła wpadającego do bazyliki. Lekko wilgotny kawałek gąbki zamoczyłam w rozcieńczonej żółtej farbie i dociskałam do kartki. Efekt tego taki, że 8-latek patrzący mi przez ramię zapytał poważnym tonem, czy Maksymilian (chomik dżungarski) zrobił mi "siku" na kartce (czasami puszczam gryzonia podczas rysowania). To chyba nie był komplement co?
Szczegóły:
- papier a4 Canson 250 do akwareli
- farby akwarelowe w tubce Crelando 24 sztuki (te z Lidla), farby szkolne ASTRA 18 sztuk
- paleta, kawałek gąbki
- pędzelki ze sztucznego włosia: GraArt 10, Renesans 3
Podczas malowania nie używałam płynu maskującego, choć takowy posiadam. Białe elementy wolałam tym razem po prostu omijać. Na pewno element witraży jeszcze się pojawi, bo znalazłam jeszcze kilka fajnych ujęć wnętrza. ;) Que tenga un buen día!
Wow, cudowne *.* Mam te same akwarelki z Lidla, ale jakoś nie mogę się zabrać za malowanie.
OdpowiedzUsuńjulalou.blogspot.com
Dziękuję. :) Farby są całkiem przyjemne, choć odcienie czerwieni prawie się nie różnią. :/
Usuńteż używam czasem tego papieru i ja go w sumie lubię- nie jest bardzo drogi i u mnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyszło :) a to rozproszone światło mogłaś po prostu dać najpierw, tak jakby pod szczegóły. Byłoby wtedy delikatniejsze. Mimo to praca i tak robi wrażenie, aż sama nabieram ochoty by coś takiego stworzyć. Podziwiam za wzięcie się za architekturę- dla mnie perspektywa jest strasznie trudna do połapania, zawsze robię tysiąc lini pomocniczych i się gubię xD no i nie lubię się bawić zbyt dużo linijką xD
Dziękuję. :) Szczere powiedziawszy nie wpadłam na ten pomysł. Nie jestem pewna czy to by się sprawdziło, ze względu na fakt, iż maluję na sucho, ostre krawędzie itp. Linijka mnie również denerwuje, ale chyba jednak trzeba się z nią zaprzyjaźnić.
UsuńWow! Wybrałaś cudowne miejsce, a to co namalowałaś przepiękne.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. ;)
Usuń
OdpowiedzUsuńŚliczne przejścia koloru w oknach. Szacun ja nie mogę się w ogóle połapać w perspektywie, architektura to dla mnie czarna magia. Ale mnie zainspirowałaś i spróbuje coś stworzyć:)
Yashleyhekatemonster.blogspot.com
Mnie zawsze ogarnia tzw. strach przed białą kartką, ale jak już zacznę to powoli jakoś idzie. Może warto poćwiczyć najpier na architektonicznych kolorowankach antystresowych. Pozdrawiam. ;)
Usuń