.jpg)
Wspomogłam się białą kredką, która posłużyła do blendowania (rozcierania). Mocno zatemperowaną niebieską kredką zaznaczyłam widoczne na płatkach "zmarszczki" (załamania, linie, nie wiem jak to nazwać). Odcieniami żółtego i brązu narysowałam kilka plamek o niejednorodnych kształtach imitujących obeschnięte końcówki. Tło to mieszanka zielonych kredek, wszystkich jakie były w zestawie. Nie rysowałam liści każdego z osobna, bo uznałam, że ich natłok może spowodować, iż kwiaty się w tym zgubią. Chociaż z drugiej strony całkiem możliwe, że po prostu nie chciało mi się nad tym siedzieć, więc wybrałam drogę na skróty i mamy tak jakby... nieostre liście, na drugim planie. Zielonymi kredkami rysowałam owalne kształty, jeden obok drugiego nakładając je na siebie. Zbyt mocne przyciskanie do kartki spowodowało, że kilka z nich się połamało w rękach, choć końcowy rysunek prezentuje się nie najgorzej.
Świetny rysunek od teraz będę regularnie tu zaglądać ;3 gdzie można kupić takie ładne jakby abażurowe kubeczki w których trzymasz kredki? ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pierwszy komentarz na stronie. :) Bardzo się cieszę, że rysunek Ci się podoba. Co do tych kubków, to są świeczniki z Ikei za piątaka. :)
UsuńCudowne! Ja umiem rysować tylko 2 rodzaje kwiatów. :(
OdpowiedzUsuńPrzecież to bardzo dużo. Ja rysuję na podstawie zdjęć, więc to żadna filozofia. A innego rysunku kwiatów nawet nie posiadam. ;)
Usuń